środa, 7 października 2015

Rezonować z klientem - muzyka w coachingu i mentoringu


Jedną z kluczowych umiejętności coacha czy mentora jest rezonowanie z klientem.
Brzmi to muzycznie, nieprawdaż? Współbrzmieć z kimś podczas rozmowy. Mhm... Rezonowanie metaforycznie oznacza osiągnięcie głębokiego porozumienia, harmonii wynikającej z głębokiego kontaktu z tym co dla obu stron rozmowy jest najważniejsze. Dotarcia do istoty, sedna.

Pomyślałam o tym, gdy czytałam wczorajszy dodatek NAUKA dla Gazety Wyborczej:
"Siłą muzyki klasycznej jest rezonans pomiędzy ośrodkiem słuchu w mózgu a liczbowymi stosunkami opisującymi odległości dźwięków na skali." Prawda. Ale jakaś dziwna ta prawda...

To stwierdzenie idealnie obrazuje, jak trudno jest OPISAĆ sztukę, tutaj muzykę, ale przecież dotyczy to także także sztuki rozmowy "rozwojowej" jaką jest coaching czy mentoring.

Akurat na mnie siła muzyki klasycznej oddziałuje. Jestem wrażliwa na jej piękno, odkąd zetknęłam się z nią jako 14-latka. Przedtem ta sfera była dla mnie niedostępna, bo moi rodzice są prostymi, niewykształconymi ludźmi, którzy nie mieli kontaktu z kulturą wysoką. Ja jednak zapragnęłam to zmienić.

Mój ukochany Anton Webern

Siedząc w filharmonii, przeżywam (tylko czasami, nie zawsze rzecz jasna) fantastyczne uniesienia. Zdarzało mi się nieraz płakać, słuchając muzyki w najlepszym wykonaniu w dobrej odsłuchowo sali. Przy czym łzy płynęły mi z oczu mimowolnie, wbrew mojej woli, nieświadomie. Podobnie, jak przy utworach muzyki współczesnej palce rąk splatają mi się w energetyczną piramidkę, a u sta nieświadomie uchylają się... Dziwne... Ale odkąd pojęłam kwestię rezonansu, zrozumiałam, że w taki sposób moje ciało rezonuje z falą dziękową, tworząc jeszcze jedną płaszczyznę odbicia, przyjęcia dźwięku.  A dłonie splatają mi się tak jak w modlitwie, bo mój mózg jest bardzo zaangażowany w czasie słuchania muzyki nieharmonicznej, atonalnej. 

Świetnie pisze o różnicach pomiędzy tonalnością i atonalnością Łukasz Badowski w NAUCE. Polecam. Ja zaś wrócę jeszcze na chwilę do rezonowania coacha i klienta w czasie rozmowy. Tego momentu, kiedy pojawia się efekt AHA!

Badania czynnościowe mózgu pokazują, co się dzieje, gdy melodia urywa się w losowym momencie. MÓZG CZEKA na toniczne zakończenie, a gdy się orientuje, że został oszukany i nie dostanie tego, na co miała nadzieję (czyli: dźwięków układających się w tonację, melodycznych, harmonicznych), uruchamia lawinę wyładowań pomiędzy neuronami. Pojawia się uczucie napięcia, frustracji, która czasem zmusza słuchacza do samodzielnego dokończenia melodii. 

Mój drugi ukochany - Paweł Mykietyn

Podobnie przy pełnym rezonowaniu w czasie coachingu dogłębne, trafione pytanie coacha wywołuje w mózgu klienta swoistą konieczność podania (UWAGA: sobie, niekoniecznie coachowi) prawdziwej, równie dogłębnej odpowiedzi. Stąd dochodzi wtedy do momentów oświecenia, AHA! Odpowiedzi, które czekają tuż pod powierzchnią świadomości, mają okazję ujawnić się.. i melodia się dopełnia.

Na koniec wskazówki tonalne do prowadzenia rozmowy coachingowej (przepraszam melodii :)  wg XIX autora Christiana Schubarta. 

Na początek polecam tonację A-dur, tzw. szkolną: "radosną, bezpretensjonalną i pełną wigoru".

Docelowo dla coachingu wskazana jest jednak, moim zdaniem, tonacja E-dur: "głośne okrzyki radości, smiech, przyjemność i jeszcze niespełnione szczęście".

Za często udającą coaching, a w rzeczywistości będącą raczej odmianą "public speaking" uznałabym tonację D-dur: "tonację triumfu, alleluja, okrzyków wojennych i radości ze zwycięstwa".

Nie wystąpi niestety coaching, choć może wystąpić refleksja czy wzruszenie, a nawet efekt terapeutyczny, gdy popadniemy w tonację As -dur: "tonację grobową", zresztą ulubioną tonację Chopina :)

I zapraszam do słuchania konkursu chopinowskiego. Już trwa!

Ponadczasowy ukochany - Fryderyk Chopin







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane.