Bo od tylu mniej więcej lat coaching jako metoda rozwojowa jest znany na świecie. W Polsce pojawił się na przełomie XX i XXI wieku. Dlatego, kiedy widzę czasami CV polskich coachów z wpisanym doświadczeniem ponad 20-letnim, staję się podejrzliwa. Coaching dotarł do Europy z USA ok. 1998 roku, czyli 17 lat temu, a do Polski zaraz potem.
Miałam wtedy (w 2000 roku) szczęście zapoznać się z tą ideą w teorii i praktyce. Pracowałam jako trener dla AchieveGlobal Polska, filii amerykańskiej AG. Wprowadziliśmy na rynek świetnie szkolenia uczące cochingu menedżerskiego: Coaching - wydobądź z innych to, co najlepsze i in. Pomagaliśmy tworzyć dużym polskim firmom, takim jak Danone Polska nowy typ kultury organizacyjnej oparty na dzieleniu się odpowiedzialnością z podwładnymi (empowerment). Idealnym narzędziem zarządzania w takiej kulturze jest właśnie coaching, czyli uczenie swoich ludzi, jak mają się sami uczyć i szukać rozwiązań problemów, a nie je stwarzać.
To było świetne doświadczenie! Znalazłam się w awangardzie stylów zarządzania :) Od tamtej pory stosowałam styl coachingowy w zarządzaniu wszędzie, gdzie pracowałam. I w domu :)
Wracając do O'Connora, Brytyjczyka, ur. 1948, to jest on głównie znany z tego, że jest liderem jednej z największych instytucji certyfikujących coachów - ICC (zał. 2001), z siedzibą w nowej ojczyźnie O'Connora i jego żony Andrei Lages - Brazylii. W Polsce znamy go także jako mistrza NLP i autora licznych książek na ten temat.
Ogromnie podobało mi się, że z książki "How coaching works" dowiadujemy się więcej o historii coachingu. Jest to obraz zobiektywizowany. Autorzy kierują wiele słow pełnych podziwu do swojej konkurencji na rynku certyfikacji coachów, np. jest mowa o Thomasie Leonardzie, który założył w 1991 ICF i innych barwnych postaciach businessu Learning & Development.
Podobnie jak autor uważam, że zrozumienie korzeni coachingu pozwala lepiej zrozumieć jego wewnęttzne mechanizmy, ponieważ rozumiemy, w odpowiedzi na jaką potrzebę społeczną pojawił się. I co jest jego SEDNEM.
Wiele - zbyt wiele - poradników dotyczących coachingu skupia się na szczegółach, poszczególnych elementach pracy coachingowej. Jednak COACHING TO NIE SĄ WYŁĄCZNIE NARZĘDZIA. Te narzędzia muszą być we właściwych rękach. Właściwych dla tego konkretnego klienta. To jest także realizacja pewnej postawy coacha wobec świata i klienta w nim.
Z tego samego powodu NIE WSZYSTKO JEST COACHINGIEM, choć to taka ładna nazwa :) Coaching ma swoje twarde jądro, coś co pozwala odróżnić go od innych działań rozwojowych takich jak szkolenie, tarapia, doradztwo czy mentoring.
Andrea Lages i Joseph O'Connor |
To właśnie jądro, sedno staje się "skarbem", którego autorzy, O'Connor i jego żona Andrea Lages poszukiwali, jeżdżąc po całym świecie i rozmawiając z coachami reprezentującymi różne modele pracy, I udało im się. Znaleźli i opisali w swojej książce jako pewne niezbędne etapy zmiany w życiu klienta.
Mamy tu wszystko, co niezbędne dla osób poszukujących szerszej perspektywy oraz szukającyh najważniejszych informacji o takich modelach pracy coachingowej, jak:
- The Inner Game
- GROW
- Coactive Coaching
- Integral Coaching
- NLP Coaching
- coaching bazujący na psychologii pozytywnej
- coaching behawioralny
- coaching ontologiczny
i wreszcie
- model zintegrowany coachingu.
Znajdziecie tu wyróżniki i podobieństwa oraz liczne case study, świetnie ukazujące, jak dany model pracuje w konkretnej sytuacji. Warto także podkreślić doskonałe wyselekcjnowanie treści i umiejętne podanie jej, a to w postaci grafów, a to tabel, a to drukiem wytłuszczonym. Na każdym kroku widać, że autorom zależało na jasnej, precyzyjnej wypowiedzi, pozbawionej ozdobników i nieistotnych szczegółow. Wyraźnie są mistrzami dogłębnego rozumienia, co inni mają na myśli, oraz parafrazy. Które to umiejętności są zresztą. moim zdaniem, NAJWAZNIEJSZE w pracy coacha.
Ważne jest także to, że Josephowi O'Connorowi i Andrei Lages udało się doskonale pokazać trzy najważniejsze elementy coachingu: potrzebę wzbudzenia refleksji u klienta, konieczność ustanowienia celu (który ma moc) oraz bardzo ważną rolę intuicji w relacji z klientem (w większości modeli coachingowych).
Książka, do której wraca się wielokrotnie.
Z życia wzięte:
W czasie jednego z coachingów przyszedł moment na jasne sprecyzowanie przez klientkę celu - tego odległego i tego bliskiego, który będzie realizować w pierwszym rzucie. Coś stało na przeszkodzie. Czułam, że potrzebna jest zmiana perspektywy. Wybrałyśmy się na spacer. Idąc leśnym duktem, klientka poczuła się odblokowana. Zachęcona szczegółowymi pytaniami stworzyła obraz swojego marzenia. Wyobrażając sobie siebie za kilka lat na tej samej ścieżce, zobaczyła tam siebie z rodziną, z dzieckiem ciągniętym przez męża na sankach (była zima). Był to tak żywy, intensywny obraz, że stał się on inspiracją do całej naszej dalszej pracy, a dla klientki bardzo silnym przeżyciem. Praca potoczyła się dalej "z górki". Bo jak piszą O'Connor i Lages:
'As coaches listen at the deeper level, they will be able to articulate what is going on for their clients. Articulating is pointing out in succint way what their clients [reallly] are concerned about. Doing something about it is the client's job.'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane.